1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jaką rangę ma kandydat na pełnomocnika rządu RFN ds. stosunków z Polską?

Barbara Coellen26 stycznia 2014

Dietmar Woidke, nowy kandydat na pełnomocnika rządu RFN ds. Polski jest premierem Brandenburgii. Dla jednych to dobry wybór, dla innych niefortunny. Może to być wynikiem niezrozumienia specyfiki ustroju federalnego.

https://p.dw.com/p/1Ax63
Premier Brandenburgii Dietmar Woidke w brandenburskim parlamencie regionalnymZdjęcie: picture alliance/ZB

Informację o kandydaturze nowego pełnomocnika rządu RFN ds. stosunków z Polską podał w ub. wtorek (21.01) dziennik "Maerkische Allgemeine". Ma nim zostać premier Brandenburgii Dietmar Woidke. Jak podaje agencja dpa, powołując się na wypowiedź rzecznika MSZ (22.01), pełnomocnik zostanie w „niedługim czasie” zatwierdzony przez rząd.

W brandenburskim dzienniku zamieszczono też krytykę kandydatury premiera landu. -To stanowczo za mało, że Woidke mieszka w Forst przy granicy z Polską, aby go nominować na pełnomocnika – powiedział Jens Lipsdorf, rzecznik ds. europejskich klubu poselskiego liberałów w brandenburskim parlamencie regionalnym; landtagu. Niemiecki polityk jest członkiem współrządzącej do niedawna FDP. Wywodzi się z niej Cornelia Pieper, która jako sekretarz stanu w berlińskim MSZ pełniła funkcję ostatniego pełnomocnika rządu RFN ds. stosunków z Polską.

Süßmuth: Premier landu ma wyższą rangę od sekretarza stanu

Od 2007 roku pełnomocnikiem rządu ds. stosunków z Niemcami i partnerem Cornelii Pieper jest sekretarz stanu, odpowiedzialny w kancelarii premiera za dialog międzynarodowy, prof. Władysław Bartoszewski. Decyzja o nadaniu pełnomocnikowi ds. stosunków z Niemcami wysokiej rangi zasygnalizowała, że Polacy pragną priorytetowych stosunków z niemieckim sąsiadem, że chcą utrzymać wysoki poziom tych relacji. Kandydaturę premiera Brandenburgii niektórzy odebrali nieoficjalnie w Polsce jako obniżenie standardów, wręcz deprecjację urzędu pełnomocnika ds. kontaktów z Polską..

Stanowczo zaprzecza temu przyjaźnie ustosunkowana do Polski prof. Rita Süßmuth. - W Niemczech premier landu, to nie polityk powiatowy czy gminny. Premier landu ma w federalnym systemie RFN wyższą rangę niż sekretarz stanu i jest wyposażony w wysokie kompetencje - mówi. Kandydaturę rządu, wysuniętą przez szefa MSZ Steinmeiera, była przewodnicząca Bundestagu określa jako znakomitą dla relacji polsko-niemieckich. – W naszym kraju landy mają bardzo wysoką rangę polityczną. Bez ich zgody w Bundesracie, gdzie są reprezentowane, nie ma mowy o uchwaleniu jakiejkolwiek ustawy w Niemczech – wyjaśnia.

Reiter - polityk dobrze przygotowany do pełnienia funkcji pełnomocnika

Prof. Süßmuth, do dzisiaj aktywnie uczestnicząca w pracach wielu gremiów polsko-niemieckich, bardzo pozytywnie wyraża się o osobowości jak i zaangażowaniu premiera Dietmara Woidke na rzecz relacji polsko-niemieckich. Zarzucany premierowi Brandenburgii brak znajomości języka polskiego, którego, jak mówi z żalem, sama też nie zna, nie zmienia nic „w naszym wielkim zaangażowaniu”. - I takie będzie ono nadal – zapewnia.

Janusz Reiter, przewodniczący Rady CSM (Centrum Stosunków Międzynarodowych) przychyla się do tej opinii i widzi, w przeciwieństwie do krytyków kandydatury Dietmara Woidke, „same zalety takiego wyboru”. To licząca się postać w niemieckiej polityce, w randze premiera landu. - To polityk z kraju związkowego, który w stosunkach Niemiec z Polską odgrywa ważną rolę, i do którego konstytucji jest wpisany obowiązek dbania o dobre stosunki z Polską - mówi Reiter. - Po trzecie jest to osoba, która również ze względu na swoją całą historię życia jest dobrze przygotowana do tego, żeby się zajmować wrażliwą materią stosunków polsko-niemieckich. Ja osobiście cieszę się z tej nominacji – powiedział były ambasador RP w Niemczech w rozmowie z Deutsche Welle.

Münchner Sicherheitskonferenz 2013
Janusz ReiterZdjęcie: DW/R. Romaniec

Krząkała: najważniejsze jest przyznanie pewnego zakresu kompetencji

Przewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej Marek Krząkała uważa, że to, iż pełnomocnik rządu niemieckiego pochodzi ze szczebla landowego, nie musi oznaczać pogorszenia się wzajemnych relacji. – Faktem jest, że strona polska traktuje rolę pełnomocnika w sposób szczególny, dlatego, że te nasze stosunki z Niemcami są bardzo priorytetowe – zaznacza. Najważniejsze, mówi w rozmowie z Deutsche Welle, to przyznanie nowemu pełnomocnikowi pewnego zakresu kompetencji, by mógł podejmować decyzje. Dietmarowi Woidke trzeba dać szansę, mówi. Przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej, który sam znakomicie włada niemieckim uważa ponadto, że pełnomocnik rządu RFN ds. Polski nie musi znać języka polskiego. - Najważniejsza jest znajomość problematyki stosunków polsko-niemieckich - podkreśla.

Pełnomocnicy rządów ds. stosunków polsko-niemieckich powinni być otwarci na dialog i skuteczni w podejmowaniu decyzji, dlatego, że oczekiwania są bardzo wysokie, zaznacza poseł PO. – Mamy przecież przed sobą do zrealizowania listę prawie stu projektów, które zostały dołączone do deklaracji okolicznościowych w czasie posiedzenia rządów w czerwcu 2011, które wyznaczają ramy na lata następne. Mamy postanowienia Okrągłego Stołu, które powinny być realizowane i kontynuowane. Wreszcie łączą nas kwestie europejskie czy chociażby kwestie Partnerstwa Wschodniego. Dlatego, podkreśla Marek Krząkała, takie osoby powinny być otwarte na dialog, żeby wypracować wspólne rozwiązania.

Barbara Cöllen

red. odp.: Iwona D. Metzner