1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Handel elektroniczny zagraża sklepom

Andrzej Pawlak17 lutego 2014

Zakupy online są coraz popularniejsze. Cierpią na tym sklepy położone z dala od centrum.

https://p.dw.com/p/1BAbj
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

- Tama puściła. W najbliższych latach zakupy w internecie będą coraz szybciej i w coraz większym stopniu wpływać na spadek obrotów w tradycyjnym handlu detalicznym, twierdzi prof. Gerrit Heinemann, dyrektor Centrum Badawczego Handlu Elektronicznego przy Wyższej Szkole Zawodowej Dolnej Nadrenii. WIelu właścicieli zwykłych sklepów zostanie zmuszonych do ich zamknięcia.

Zakupy w internecie górą

Jak wynika z najnowszej analizy Instytutu ds. Badania Handlu (IFH) w Kolonii, już dziś co trzeci konsument ogranicza wyjazdy na zakupy do miasta i kupuje potrzebne mu artykuły w jednym ze sklepów internetowych. Ponad 60 procent sklepikarzy skarży się na spadek liczby klientów i malejące systematycznie obroty, podkreśla Niemiecki Związek Handlu Detalicznego (HDE). A to dopiero początek.

O tym, co je czeka, można się było przekonać w grudniu 2013 roku, w gorącym okresie bożonarodzeniowych zakupów. Obroty handlu detalicznego zatrzymały się na poziomie 80 mld euro. Ale zakupy online przeżyły prawdziwy boom. Związek HDE podał, że wzrosły o ponad połowę, bo o 54,5 procent i wyniosły 8,5 mld euro.

Deutschland Wirtschaft Handel Online-Handel bei eBay
Zakupy online są wygodne...Zdjęcie: picture-alliance/dpa

- Nie ma w tym nic dziwnego, mówi prof. Heinemann. Świąteczne zakupy to duży stres i zero przyjemności z buszowania po sklepach w czasie wolnym lub podczas urlopu za granicą. Coraz więcej ludzi nie ma ochoty się nań narażać i wybiera sklepy internetowe.

Nic nie wskazuje na zmianę tego trendu. Niemiecki Związek Handlu Zagranicznego prognozuje, że w najbliższych latach handel internetowy będzie się rozwijał w ponad dziesięciokrotnie szybszym tempie niż handel detaliczny. Już za niecałe 10 lat jedna czwarta wszystkich zakupów będzie przypadać na internet.

Liczy się dobry punkt

Nie wszyscy odczują skutki tych zmian w jednakowym stopniu. - Właściciele sklepów położonych w najlepszym punkcie w centrum nie mają powodów do obaw. Nadal mogą liczyć na klientów. Ostaną się też domy towarowe i galerie w pasażach handlowych. W gorszej sytuacji są sklepy w bocznych ulicach. Ich właściciele muszą się zastanowić, czym mogliby przyciągnąć kupujących. Los reszty pozostaje niewiadomą, twierdzą eksperci HDE.

Największe niemieckie metropolie handlowe: Berlin, Hamburg, Monachium, Frankfurt, Düsseldorf i Kolonia nadal pozostaną atrakcyjne dla klientów, a przy odrobinie szczęścia nawet zyskają na znaczeniu. Duże centra handlowe, położone na obrzeżach miast, też nie muszą lękać się internetu pod warunkiem, że ich oferta będzie konkurencyjna, a serwis coraz lepszy.

Tante-Emma-Laden in Köln: ein Kultladen
...ale zagrażają takim małym sklepikom rodzinnym, jak tenZdjęcie: DW/V. Weitz

Największe zmiany zajdą w krajobrazie handlowym miast liczących od 30 do 60 tysięcy mieszkańców. Profesor Heinemann przewiduje, że do roku 2023 obroty handlu detalicznego w miastach tej wielkości zmniejszą się o 30 procent. Przed inwazją handlu elektronicznego wciąż skutecznie bronią się tylko sklepy spożywcze. Na razie Niemcy kupują zaledwie niecały procent żywności online. Dotyczy to głównie artykułów luksusowych i różnych produktów niszowych. Ale i to się zmieni. Znana firma konsultingowa Ernst & Young przewiduje, że już w roku 2020 na handel elektroniczny przypadnie 10 procent obrotów niemieckiego handlu artykułami spożywczymi.

Erich Reimann / Andrzej Pawlak

red. odp.: Iwona D. Metzner