1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Schaeuble w Warszawie: twardy, ale przyjazny ping-pong

26 czerwca 2018

W zeszłym tygodniu nieoczekiwanie odwołano spotkanie prezydiów Bundestagu i Sejmu. Niezrażony tym szef niemieckiego parlamentu Wolfgang Schaeuble przyjechał do Warszawy, aby rozmawiać z premierem Morawieckim o Europie.

https://p.dw.com/p/30HKm
Wolfgang Schaeuble i Mateusz Morawiecki w Kolegium Europejskim w Natolinie
Wolfgang Schaeuble i Mateusz Morawiecki w Kolegium Europejskim w NatolinieZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Turczyk

„Kiedy w UE coś zgrzyta i zwoływane są «nadzwyczajne szczyty», w których niektóre kraje demonstracyjnie nie uczestniczą, to należy się cieszyć, gdy trudni sąsiedzi spontanicznie przyjeżdżają w odwiedziny” – pisze warszawski korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Gerhard Gnauck. Niemiecki dziennikarz zaznacza, że przewodniczący niemieckiego parlamentu Wolfgang Schaeuble i premier Polski Mateusz Morawiecki znają się z czasów, gdy obaj byli ministrami finansów i sprawiają wrażenie, że pomimo różnicy wieku (Schaeuble 75, Morawiecki 50), lubią się. Gnauck tłumaczy, że dyskusja obu polityków w poniedziałek 25 czerwca w Kolegium Europejskim w Natolinie sprawiała wrażenie rekompensaty za „niezwykłe wydarzenie w zeszłym tygodniu”.

Odwołane spotkania parlamentów

20 czerwca w zamku Hambach w Niemczech miały się spotkać prezydia Sejmu i Bundestagu, jednak na około 15 godz. przed ustalonym terminem, polski parlament nieoczekiwanie odwołał spotkanie – czytamy w FAZ.  Gnauck dodaje, że wcześniej Sejm wstrzymał realizowany od lat program wymiany praktykantów z Bundestagiem.

Odnosząc się do uzasadnienia podanego przez Sejm, że odwołanie nastąpiło ze względu na ważne wydarzenia w kraju, Gnauck przytacza opinię posłanki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że rzeczywistym powodem było zapewne spotkanie kierownictwa PiS. Interesy partyjne okazały się ważniejsze od interesów kraju, doszło do afrontu wobec sąsiada, a tym samym do „wielkiej kompromitacji” – pisze Gnauck.

Twardy, ale przyjazny ping-pong

Korespondent FAZ ocenił dyskusję przewodniczącego Bundestagu z Morawieckim jako „politycznie twardy, lecz przyjazny w tonie ping-pong”. Obaj politycy dyskutowali m.in. o polityce migracyjnej. Gnauck pisze, że Morawiecki uznał za „postawione na głowie” pytanie, dlaczego Polska, która wysyła do innych państw emigrantów zarobkowych, sama nie chce przyjmować ani migrantów, ani uchodźców. Polska – mówił Morawiecki – straciła dwa miliony ludzi, którzy płacą teraz podatki w innych krajach i miałaby teraz jeszcze do tego dopłacać? Premier podkreślał, że Polska gwarantuje bezpieczeństwo i stabilność wschodniej flanki UE, o czym często się zapomina.

Podczas dyskusji Schaeuble poruszył temat praworządności zastrzegając jednak, że dyskusja powinna być prowadzona w taki sposób, by Polska nie odebrała jej jako arogancję. Szef Bundestagu przypomniał, że „pouczający ton” charakterystyczny był dla sposobu dyskusji prowadzonych po zjednoczeniu przez Niemców Zachodnich z mieszkańcami byłej NRD.   

Niemcy stosują podwójną moralność?

W opublikowanym osobno w FAZ komentarzu jego autor ostrzega Niemcy przed stosowaniem w dyskusji o migracji podwójnej moralności. „Przed rozszerzeniem UE na Wschód (w 2004 r.) Berlin obawiał się zalania niemieckiego rynku pracy przez Polaków i obstawał przy długich okresach przejściowych, podczas gdy Warszawa argumentowała, że mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej nie mogą pod względem swobody poruszania się być traktowani jak obywatele UE drugiej klasy” – pisze autor komentarza podpisujący się jako rve.  

Ówczesny rząd niemiecki przeforsował w twardych negocjacjach zamknięcie granic, podczas gdy Polacy domagali się ich otwarcia – przypomina. „Morał z tej historii jest taki: zarzucając Wschodnim Europejczykom egoizm w kwestiach migracyjnych, Niemcom poważnie grozi popadnięcie w podwójną moralność” – pisze autor. Jak dodaje, postawa Niemców nie była taka głupia. „W Wielkiej Brytanii, która otworzyła natychmiast swoje granice bez żadnych warunków, imigracja z Europy Wschodniej doprowadziła do brexitu”.