1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„FAZ” o wystąpieniu prezes polskiego TK we Frankfurcie

6 grudnia 2017

Dla Julii Przyłębskiej reforma wymiaru sprawiedliwości nie jest atakiem na podział władzy, ale próbą przywrócenia prawa z korzyścią dla obywateli – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

https://p.dw.com/p/2oqeR
Prezydent Andrzej Duda nominował  Julię Przyłębską na prezes Polskiego Trybunału Konstytucyjnego
Prezydent Andrzej Duda nominował Julię Przyłębską na prezes Polskiego Trybunału KonstytucyjnegoZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Supernak

Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) opisuje poniedziałkowe wystąpienie prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w instytucie Center for Applied European Studies  we Frankfurcie nad Menem.

Z werwą – jak pisze dziennik - prezes TK tłumaczyła, że Komisja Europejska oraz inni krytycy rządu w Warszawie są ofiarami uprzedzeń i dezinformacji.  Na samym początku spotkania zapewniała, że Polska nie jest zagrożona, a zachodzące w niej «zmiany» są przeprowadzane «w duchu europejskich wartości». Stwierdziła też, że nie ma uzasadnienia dla wątpliwości, które budzą  zmiany personalne oraz nowe przepisy przegłosowane przez rządzący w Polsce PiS.

„A przecież krytyka ta wycelowana była także w samą Przyłębską” – komentuje dziennik , wyjaśniając , że np. „kwestionowano nominację prezes, po tym jak kolegium sędziów z Poznania negatywnie oceniło jej kompetencje zawodowe”. Sugerowano, że nominację na funkcję prezes TK Przyłębska „zawdzięcza bliskości z PiS”.

Przyłębska: Jestem neutralna

Prezes TK zapewniała we Frankfurcie o swojej neutralności, bo tego wymaga obecnie jej funkcja. Podkreślała, że jest konserwatystką i osobą głęboko wierzącą.

Zdaniem FAZ, Przyłębska usiłowała zaprezentować się jako osoba gotowa do dialogu, która „zawsze starała się rozwiewać wątpliwości przedstawicieli UE pod adresem reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Próby te zostały zignorowane”.

Prezes wielokrotnie zachęcała zebraną we frankfurckim instytucie publiczność do zadawania szczegółowych pytań na temat różnych decyzji polskiego rządu oraz podania przykładów konkretnych przepisów, które pozwalają partiom w Polsce na polityczną interwencję  - pisze dziennik z Frankfurtu. Jednocześnie – dodaje FAZ - mgliście tłumaczyła np. powody ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę zaraz na początku jego kadencji.

Zebrani raczej sceptyczni

Potępiając skrajnie prawicowe demonstracje podczas Święta Niepodległości 11 listopada w Warszawie, Julia Przyłębska zaznaczyła , że tylko „na niewielu transparentach”można było zobaczyć rasistowskie hasła. Dodała też, że w Niemczech także odbywają się przemarsze neonazistów i że rząd wciąż toleruje działania Powiernictwa Pruskiego.

Jak relacjonuje FAZ, Przyłębska podkreślała, że ważne jest dla niej, by została potraktowana jako osoba przyjazna Niemcom. Mówiła, że utrzymuje wiele kontaktów z tym krajem oraz w tym kraju urodziła się jej wnuczka.

Jednak zdaniem FAZ zebrani w instytucie Center for Applied European Studies „reagowali w większości sceptycznie i częściowo kontrowali wypowiedzi Julii Przyłębskiej”. „Jedyną osobą, która w dyskusji broniła kontrowersyjnych reform był Andrzej Przyłębski - ambasador Polski w Niemczech i mąż prezes” – konkluduje FAZ.

Opr. Alexandra Jarecka