1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gwałtowny spadek dawców organów w Niemczech

Barbara Coellen15 stycznia 2014

W 2013 roku liczba dawców spadła do poziomu sprzed 16 lat. To dowód pogrzebanego zaufania wskutek skandali związanych z manipulacjami listami pacjentów oczekujących na przeszczepy.

https://p.dw.com/p/1Aqrx
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Jedynie 876 dawców odnotowano w 2013 roku w Niemczech. Taką liczbą podaje „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (15.01) powołując się na dane Niemieckiej Fundacji Transplantacji Organów (Deutsche Stiftung Organtransplantation). To słuszna reakcja, pisze dziennik, wskazując na ujawnione w ub. latach oszustwa, jakich dopuszczali się lekarze. „Zaufanie ludzi jest więcej niż pogrzebane”, wyrokuje FAZ. Liczba dawców pojedynczych narządów spadła o 14 procent do 3034 osiągając poziom z 1997 roku, kiedy uchwalono ustawę transplantacyjną. Jeszcze w 2012 Fundacja zarejestrowała sporą liczbę dawców, bo 1046, którzy byli skłonni do udostępnienia swoich organów i tkanek do transplantacji.

Czekać, czekać…

Symbolbild Organspende Organspendeausweis
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Z opublikowanego w FAZ artykułu wynika, że na przeszczepy nerek, wątroby, płuc czy serca w Niemczech oczekuje 11 tys. pacjentów. Niemiecka Fundacja Transplantacji Organów bije na alarm. „Po gwałtownym spadku liczby dawców już w 2012 roku, dramatyczna sytuacja w transplantologii zaostrzyła się jeszcze bardziej”, powiedział w rozmowie z frankfurckim dziennikiem prezes zarządu Fundacji Rainer Hess. W zaistniałej sytuacji, która go poważnie martwi, „trzeba będzie długiego oddechu, aby odzyskać zaufanie dawców”, zaznaczył. Pomocne w tym, w jego opinii, byłoby prowadzenie systematycznej akcji informacyjnej na temat udostępniania organów. - Żaden pacjent w Niemczech nie musi się obawiać, że lekarze zrezygnują z dalszych zabiegów ratowania jego życia ze względu na zainteresowanie organami do transplantacji - zapewnia Hess.

Eksperci tłumaczą utrzymujący się spadek liczby dawców przede wszystkim ujawnionymi w 2012 roku oszustwami klinik uniwersyteckich przy sporządzaniu list pacjentów oczekujących na przeszczepy wątroby.

Kto jako pierwszy na listę

Tymczasem wśród lekarzy i w szpitalach panuje niepewność co do kryteriów ustalania stopnia pilności, jakimi powinni się kierować, umieszczając na listach pacjentów oczekujących na przeszczepy, zauważył w rozmowie z FAZ Rainer Hess. Sytuację może poprawić podjęta przez niektóre kasy chorych akcja informacyjna, w ramach której wysłano do ubezpieczonych materiały na temat transplantacji z jednoczesną prośbą o zdeklarowanie się jako dawca.

Staraniom o powiększenie liczby dawców nie sprzyja sprawa, jak toczy się przed sądem przeciwko szefowi Centrum Transplantacji w Getyndze, któremu zarzuca się naruszenie obowiązujących zasad przy przydzielaniu organów co drugiemu pacjentowi. Według informacji rozgłośni NDR dyrektorowi Centrum postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa i uszkodzenia ciała. Jak stwierdzono, w kartach chorobowych co czwartego pacjenta zmieniono wyniki laboratoryjne badań morfologicznych krwi a w efekcie przeprowadzono 27 niepotrzebnych z medycznego punktu widzenia transplantacji. Eksperci krytykują przy tej okazji towarzyszący transplantacjom system gratyfikacji.

Barbara Cöllen (FAZ / dpa)

red. odp.: Elżbieta Stasik