1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dzieci mogą wrócić do przedszkoli ale konflikt pozostaje

Alexandra Jarecka 5 czerwca 2015

Piątkowe wydania gazet poświęcone są zawieszeniu trwającego od 3 tygodni strajku wychowawców przedszkolnych po nieudanych rozmowach związków zawodowych z samorządami.

https://p.dw.com/p/1Fbvu
Symbolbild Kita Streik
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Ch. Charisius

„Frankfurter Allgemine Zeitung” pisze:

„Strajk wychowawców przedszkolnych jest dla samorządów dobrym przykładem tego, jak dobrze pomyślane i przez wszystkich akceptowane inwestycje socjalne osiągają poziom, jakiego nikt nie przewidział i nie ma najmniejszej chęci finansować. Dopiero teraz stało się jasne, z jakimi kosztami związane są aspiracje, by zapewnić opiekę nad dziećmi na obszarze całego kraju. Zapotrzebowania na pracowników nie da się zaspokoić niskimi wynagrodzeniami, tym bardziej, jeśli celem jest też poprawa jakości opieki przedszkolnej. Związek zawodowy ver.di wystawił rachunek: lepsza jakość opieki wymaga kwalifikacji akademickich, a to oznacza wyższe zaszeregowanie i wtedy dopiero, gdy zawód wychowawcy przedszkolnego stanie się atrakcyjny, zostanie pokryte zapotrzebowanie na nauczycieli w przedszkolach i będzie można rozbudowywać opiekę przedszkolną w całym kraju”.

„Rhein – Zeitung” z Koblencji komentuje:

„Jak długo potrwa obowiązkowe zawieszenie broni jest sprawą otwartą, prawdopodobnie nie dłużej niż 2 tygodnie. Dla rodziców oznacza to krótką chwilę wytchnienia. Rzecz jasna, że wychowawcy muszą być lepiej opłacani, a większe wynagrodzenia będą sygnałem społecznego uznania, które jest im okazywane już teraz. Jednak nie sposób domagać się przejścia do innej grupy zaszeregowania powołując się na fakt, że pracownik w przemyśle motoryzacyjnym zarabia więcej. To brzmi tak, jak porównywanie jabłek z gruszkami, czy produkcji towarów ze świadczeniem usług publicznych”.

„Stuttgarter Zeitung” jest zdania:

„Kto na końcu zapłaci rachunek, pozostaje kwestią otwartą. Podmioty faktycznie odpowiedzialne za te decyzje, czyli rządzący albo nie wtrącają się, albo popierają, jak minister RFN ds. rodziny, kluczowe interesy związków zawodowych. Kto lata całe bronił oświaty przedszkolnej i kto rozumie odpowiedzialne zadań przedszkolanek w świetle coraz bardziej skomplikowanych struktur rodzinnych oraz kto chce popierać młode matki w ich pragnieniu szybszego powrotu do pracy, ten musi być gotów na odciążenie tego chronicznie niedofinansowanego obszaru. Dlatego politycy powinni się wreszcie zdeklarować”.

„Neue Osnabrücker Zeitung” konstatuje:

„Rodzice mogą odetchnąć i po trwającym tygodniami strajku wychowawców przyprowadzić swoje maluchy do przedszkola. To dobra wiadomość. Ale jest i zła: będzie postępowanie rozjemcze, ale nadal nie ma jednomyślności, co do wysokości wynagrodzeń. Konflikt tli się dalej i może lada moment rozgorzeć na nowo. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że rozczarowanie wielu pracowników jest wielkie i słusznie. Jednak na podstawie doświadczeń związanych z postępowaniem rozjemczym są też podstawy do optymizmu. Bezstronni negocjatorzy zawsze potrafili w rozmowach, które utknęły w martwym punkcie, zadbać o postęp. Dlaczego nie miałoby być tak i tym razem? Związki zawodowe mogą mówić o częściowym sukcesie. Sprawa przedszkolanek odbiła się szerokim echem w społeczeństwie”.

Alexandra Jarecka