1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Duchowni katoliccy współpracownikami bezpieki NRD

Barbara Cöllen
5 listopada 2017

W 40-letniej historii NRD ok. 100 duchownych katolickich współpracowało z bezpieką. Ten rozdział historii Kościoła katolickiego zbadał w archiwach Stasi teolog Gregor Buss*.

https://p.dw.com/p/2n2h3
Archiwum z teczkami nieoficjalnych współpracowników enerdowskiej bezpieki Stasi
Archiwum z teczkami nieoficjalnych współpracowników enerdowskiej bezpieki StasiZdjęcie: Getty Images

Jak mogło się to stać? Jak wielka była skala kolaboracji duchownych z bezpieką? Co skłoniło ich do tego? Na te pytania odpowiada w swojej książce pt. "Księża katoliccy i bezpieka Stasi" teolog Gregor Buss z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. W tym celu dokonał dogłębnej analizy dokumentów enerdowskiej bezpieki i teczek jej agentów w Kościele katolickim w NRD

Buss naświetla w swojej publikacji fakty historyczne oraz trudne kwestie etyczne i dylematy współpracy ze Stasi tzw. nieoficjanych współpracowników (IM). Autor przedstawia indywidualne przypadki księży katolickich wplątanych w sieć enerdowskiej bezpieki. Ale najbardziej interesują go kwestie ogólne, na przykład, jak czują się oni moralnie jako donosiciele i jak sobie z tym radzą. Gregorg Buss podkreśla, że celem jego badań było wypracowanie kryteriów do oceny indywidualnych przypadków, a nie ocen moralnych.

 "Księża katoliccy i bezpieka Stasi". Autorem książki jest teolog Gregor Buss
"Księża katoliccy i bezpieka Stasi". Autorem jest teolog Gregor Buss

W teczkach Stasi, które teolog przestudiował, natykał się wciąż na problemy alkoholowe księży i nieprzestrzeganie celibatu. Było tam też mnóstwo przykładów na często stosowaną strategię dostosowywania się do sytuacji, polegającej na tym, żeby nie rzucać się za bardzo w oczy.

W wyniku badań ich autor stwierdził, że katoliccy księża w NRD pod wieloma względami wyróżniali się w tłumie innych nieoficjalnych współpracowników wschodnioniemieckiej bezpieki. Ale i oni najczęściej wpadali w szpony Stasi, podobnie jak inni obywatele, na skutek nacisku, z niskich pobudek i z braku ostrożności. Opisany jest w publikacji przypadek księdza prowadzonego jako IM Frank. Wpadł on w sieci enerdowskiej bezpieki, kiedy prosił o załatwienie mu biletu wstępu na koncert Wiedeńskich Filharmoników. Powszechnym motywem współpracy ze Stasi było pragnienia podróżowania, .

Kościół katolicki długo zwlekał z rozliczeniem z tamtym okresem swojej historii w NRD. Jeszcze w latach 90-tych próbowano naświetlić przeszłość pracowników Kościoła, ale stwierdzono, że wtedy byłoby to raczej "wyrazem okazania zbyt wielkiego uznania dla samej bezpieki". Ale tak już nikt nie myśli. 

Autor publikacji apelował do najwyższych dostojników kościelnych, aby stawili się temu mrocznemu rozdziałowi historii Kościoła. Podkreślał, że chodzi mu o uzyskanie zróżnicowanego obrazu Kościoła w tym okresie. Dlatego Buss ani razu nie użył w swojej publikacji słowa „szpicel”.

Przy przeglądaniu teczek dziwiła go naiwność katolickich duchownych w NRD. Wielu z nich w ogóle nie uświadamiało sobie konsekwencji swoich czynów. Niektórzy księża myśleli, że robią coś dobrego współpracując ze Stasi. Inni nie zdawali sobie sprawy z tego, że są nieoficjalnymi współpracownikami Stasi. Takim przykładem był bp Günter Hanisch, od lat 70-tych w NRD pełnomocnik do kontaktów z organami państwowymi. Później okazało się, że rzeczywiście nie był on IM, ponieważ w jego teczce nie było jego podpisu pod deklaracją o współpracy z organami bezpieczeństwa państwowego b. NRD.

Chwalona przez recenzentów w Niemczech publikacja Gregora Bussa, jest poświęcona współpracy ze Stasi w łonie Kościoła katolickiego, ale nie zajmuje się ofiarami tej współpracy. To byłby następny wątek do zbadania w historii niemieckiego Kościoła katolickiego.

Barbara Cöllen

Gregor Buss* „Katholische Prister  und die Staatssicherheit" Historischer Hintergrund und ethische Reflexion, Aschendorff Verlag, 356 stron

ISBN 978-3-402-13206-7