1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy Moskwa może pomóc Grecji?

Małgorzata Matzke7 kwietnia 2015

Grecki premier Cipras decyduje się na złożenie wizyty w Moskwie w chwili, gdy jego kraj stoi u progu bankructwa. Obserwatorzy twierdzą, że i Moskwa i Ateny chcą w ten sposób przydać sobie wagi wobec UE.

https://p.dw.com/p/1F3ky
Symbolbild Beziehungen Russland Griechenland
Prezydentowi Putinowi pozostało niewielu sojusznikówZdjęcie: picture-alliance/dpa/Zhdanov

Premier Grecji Aleksis Cipras jest przekonany, że zachodnie sankcje wobec Rosji uderzają także w greckich producentów. Nie obyło się bez tego, żeby tego stanowiska nie zauważyli Rosjanie, Obserwatorzy przypuszczają, że właśnie sankcje będą jednym z ważniejszych tematów podczas spotkania Ciprasa z prezydentem Putinem w Moskwie w środę (8.04.2015). Grecja nie jest jednak w stanie spowodować zniesienia sankcji wobec Rosji , więc wszystko skończy się tylko na wymianie zdań, twierdzi Michaił Krutichin z firmy doradczej RusEnergy.

- Grecja nie zamierza wystąpić z UE. Chce tylko pokazać, że ma sojuszników poza UE, ale jednocześnie w pewnej mierze musi zamanifestować swoją solidarność z Brukselą, twierdzi ekspert.

Ale to i tak już wystarcza Kremlowi - stwierdził Michaił Kasjanow, były premier Rosji, jeden z przewodniczących opozycyjnej partii RPR-Parnas w rozmowie z Deutsche Welle.

Ponieważ Grecja nie zgadza się z generalną linią UE, już teraz wyłamuje się z europejskiej spójności i jedności.

- Putin sam wyalienował się od cywilizowanego świata i w tej sytuacji ma tylko jeden cel: zniszczyć wewnątrzną europejską konsolidację - podkreśla Kasjanow. Putin chce żeby UE cofnęła swoje decyzje. Wtedy Rosji pozostanie już tylko jeden wróg: Stany Zjednoczone.

Griechenland Athen Parlament Innenminister Voutsis mit Dragasakis und Tsipras
Gorąca dyskusja w greckim parlamencie (Voutsis, Dragasakis i Cipras)Zdjęcie: Reuters/A. Konstantinidis

Polityczne stroszenie piórek

Rosyjskie kierownictwo ma jednak jeszcze jeden powód do zbliżenia z Grecją, uważa Michaił Krutichin.

- Rosji bardzo brakuje sojuszników i mężów stanu, którzy gotowi byliby zasiąść z Rosją przy jednym stole do rozmów. Jeżeli Rosja już jest szczęśliwa, że ma takich sojuszników jak Republika Nauru i Vanuatu, to istnym marzeniem jest znaleźć kogokolwiek w Europie, kto jest gotów przywitać się uściskiem dłoni z rosyjskimi przywódcami - podkreśla Krutichin.

Podobne życzenie zdaje się mieć premier Grecji. Krutichin uważa, że Cipras chce poprzez grecko-rosyjski dialog wpłynąć na przywódców Unii Europejskiej. - Rozmowy mają pokazać, że Grecja ma sprzymierzeńców i mogłaby poradzić sobie bez pomocy UE. Tak powstaje wrażenie, jakby obydwie strony politycznie stroszyły piórka.

"Kredyt z trudnościami"

Wielu obserwatorów wychodzi z założenia, że Moskwa próbuje zaskarbić sobie lojalność pojedynczych państw w Europie przez kredyty. Nie chodzi tu bowiem tylko o Grecję , ale także o Węgry, które uzyskały niedawno obietnicę kredytu wysokości 10 mld euro i Cypr, który w roku 2011 otrzymał od Moskwy kredyt wysokości 2,5 mld euro. Mimo tego są wątpliwości, czy Ateny i Moskwa w środę porozumieją się co do pomocy finansowej.

- Z kredytem wiązałyby się niejakie trudności. Oczywiście, że Rosji nie skończyłyby się pieniądze, ale mogłaby mieć problemy z rezerwami - twierdzi były rosyjski premier.

Russland Nikos Kotzias bei Lawrow
Szefowie dyplomacji Grecji i Rosji Kotzias i Ławrow już przygotowywali podostawy specjalnych relacji swych krajów, 11.02.2015Zdjęcie: Reuters/M. Zmeyev

Ekspert w dziedzinie handlu zagranicznego Aleksander Knobel z rosyjskiego instytutu Gajdara twierdzi, że Grecja nie ma co prosić Rosji o wsparcie finansowe, jeżeli nie chce całkiem poróżnić się z instytucjami finansowymi UE. - Nie sądzę, żeby udało się kupić Grecję. Na dłuższą metę jest ona związana z eurostrefą - podkreśla Knobel. Do tej pory Grecja nie prosiła Rosji o żadne kredyty pomimo, że rosyjski minister finansów Anton Siluanow pod koniec stycznia br. powiedział, że jego ministerstwo bardzo wnikliwie rozpatrzyłoby taki wniosek.

Bilateralne kwestie energetyczne

Podczas wizyty Ciprasa w Moskwie mogłoby chodzić także o kwestie energetyczne. Ale Michaił Krutichin twierdzi, że także na tym polu nie ma co się spodziewać jakichś decydujących rozstrzygnięć.

- Swego czasu Gazprom próbował przejąć kontrolę nad grecką siecią zaopatrzenia w gaz, ale ta kwestia została rozstrzygnięta, i to nie na korzyść Gazpromu - zaznacza ekspert. W grę nie wchodzą także żadnej dodatkowe dostawy rosyjskiego gazu do Grecji. Ale jest możliwe, że premier Grecji przywiezie w walizce szczegółowe propozycje, jak rosyjskie firmy mogłyby brać udział w przetargach dotyczących praw do wydobycia surowców u wybrzeży Grecji.

O pomyśle tym wspominał już grecki minister energii Panagiotis Lafazanis podczas swej wizyty w Moskwie pod koniec marca br. Wtedy rosyjskie ministerstwo energii przyjęło tę propozycję bardzo powściągliwie.

Niższe ceny gazu?

Jako przyjacielski gest Rosja mogłaby zaoferować Grecji niższe ceny gazu i obniżenie zakontraktowanej ilość. W ubiegłym roku Gazprom już ilość tę zmniejszył, lecz w opinii Grecji nie było to wystarczające i teraz Grecy proszą o dalszą redukcję.

Ponadto greckim firmom mogłyby zostać przyznane niejakie bonusy, twierdzi Aleksander Knobel. - Nie chodzi przy tym o całkowite zniesienie rosyjskich kontr sankcji, tylko może o jakieś odstępstwa, jeżeli chodzi o dostawy greckich surowców rolnych, poddawanych dalszej obróbce w Rosji.

- Moskwa mogłaby w ten sposób "nasyci*" nieco lobbystę wewnątrz UE, by później wykorzystać go do dokonania rozłamu wewnątrz UE - twierdzi Knobel.

Ewlalia Samedowa, Markian Ostapczuk / Małgorzata Matzke