1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czechy: Powrót Prymasa

15 kwietnia 2018

Niemal w pół wieku po śmierci na uchodźstwie powróci do Pragi jej 33. arcybiskup i 21. prymas czeski, Josef Beran. Dla czeskiego Kościoła był tym, kim dla polskiego Stefan Wyszyński, a dla węgierskiego József Mindszenty.

https://p.dw.com/p/2w1pm
Kardynał Josef Beran
Kardynał Josef Beran (1888-1969)Zdjęcie: Imago/CTK Photo

Tych trzech duchownych połączyła nie tylko czerwień kardynalskiej piuski, ale przede wszystkim zderzenie z totalitarnymi reżimami, które rządziły w ich krajach: najpierw niemieckim nazizmem, potem sowieckim komunizmem.

Najokrutniej los obszedł się z Josefem  Beranem, który już po zamachu na Heydricha w 1942 roku został aresztowany przez gestapo i został uwięziony w obozach koncentracych Theresienstadt (Terezín) na północnym zachodzie Czech i Dachau pod Monachium.

József Mindszenty trafił do gestapowskiego więzienia wiosną 1944 roku, już jako świeżo mianowany biskup Veszprém. W lipcu został wprawdzie uwolniony po interwencji regenta Miklosa Horthy’ego, ale w listopadzie, po przewrocie Ferenca Szálasiego, znów znalazł się za kratami.

Gestapo interesowało się także Stefanem Wyszyńskim. Ale przyszły prymas Polski ukrywał się na polecenie swojego biskupa i dzięki temu udało mu się uniknąć aresztowania.

Po nazistach komuniści

Kardinal József Mindszenty
Kardynał Josef Mindszenty (1892-1975)Zdjęcie: Getty Images/DW

Pierwszym z nich, któremu Pius XII powierzył prowadzenie Kościoła w swoim kraju był Mindszenty. 15 września 1945 roku został arcybiskupem Ostrzyhomia (Esztergom) i prymasem Węgier. Beran otrzymał papieską nominację na arcybiskupa Pragi i prymasa Czech 8 listopada 1946 roku. Wyszyński stał się arcybiskupem warszawsko-gnieźnieńskim i prymasem Polski 12 listopada 1948 roku. Wtedy już i w Warszawie, i w Budapeszcie, i w Pradze rządzili komuniści.

–  Komunistom wcale nie zależało na całkowitej ateizacji ich krajów, bo po doświadczeniach Związku Sowieckiego wiedzieli już, że to niemożliwe. Chodziło im o oderwanie Kościoła od Rzymu i podporządkowanie go państwu. Jak w sowieckiej Rosji – mówi dominikanin Tomasz Dostatni, prezes dominikańskiej Fundacji „Ponad Granicami” im. św. Jacka Odrowąża w Lublinie i były dyrektor wydawnictwa „W drodze”. – Wszyscy trzej prymasi doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Żaden z nich jednak na to nie przystał

Kolaboranci zwani patriotami

Czechosłowackim komunistom udało się jednak do kolaboracji skłonić kilkuset tak zwanych „księży-patriotów”. Najwyżej z nich zaszedł pochodzący z czesko-niemieckiej rodziny z Czeskich Budziejowic Josef Plojhar. Ten były więzień obozów koncentracyjnych Buchenwald i Dachau zbliżył się do Komunistycznej Partii Czechosłowacji już w 1945 roku, a po przeprowadzonym przez nią puczu z lutego 1948 roku stał się ministrem zdrowia.

Beran jednak nie wyraził na to zgody. Zażądał od Plojhara ustąpienia z rządowego stanowiska i rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych. Gdy odmówił, prymas go zawiesił i ekskomunikował. Ale i to nie poskutkowało. Plojhar pozostał w rządzie CSRS aż do 1968 roku.

Godzina wielkiej próby

Stefan Wyszynski (†28.5.1981) Polnischer katholischer Theologe
Kardynał Beran porównywany jest często z kardynałem Stefanem WyszyńskimZdjęcie: AP

Spór z reżimem zaostrzył się w 1949 roku, po utworzeniu Akcji Katolickiej – państwowej organizacji, której celem było przejęcie władzy nad Kościołem. Biskupi zebrali się na tajnej konferencji w Pradze i odpowiedzieli listem pasterskim, w którym otwarcie napisali, że Kościół w Czechosłowacji „stoi tu dziś obrabowany, pozbawiony większości swobód i praw, zbezczeszczony, oczerniony, potajemnie i publicznie prześladowany.”

Biskupi wyrazili jednak gotowość do rozmów i zawarcia sprawiedliwego porozumienia z państwem. Ale dodali, że życzą sobie „porozumienia, a nie dyktatu”. I postawili warunki, co do których chyba nie mieli cienia wątpliwości, że nie zostaną spełnione. Pewnie dlatego dramatyczny „Głos czechosłowackich biskupów i ordynariuszy do wiernych w godzinie wielkiej próby” kończy się profetycznym błogosławieństwem dla wszystkich, „głównie jednak dla tych, którzy cierpią lub będą cierpieć prześladowania za sprawiedliwość”.

– Prymas Beran zdawał sobie sprawę, że ten list był już głosem wołającego na puszczy, ale stał za całą jego treścią i wziął na siebie konsekwencję jego odczytania w kościołach, jaką było wieloletnie internowanie – mówi ojciec Dostatni, który kilka lat życia spędził w Pradze i dziś jest prawdopodobnie najlepszym znawcą czeskiego Kościoła w Polsce.

Josef Beran Erzbischof von Prag
Kardynał Beran w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika wdzięczności dla żołnierzy USA wyzwalających zachodnie Czechy (28.04.1947)Zdjęcie: Imago/CTK Photo

14 lat w odosobnieniu

Pasterski list biskupów miał zostać odczytany w kościołach całej Czechosłowacji w Boże Ciało, 26 czerwca 1949 roku. Władze starały się temu zapobiec, służba bezpieczeństwa list konfiskowała. Ale i tak w co trzeciej czeskiej i słowackiej parafii wierni go usłyszeli.

Wobec księży, którzy list odczytali, władze zareagowały represjami, prymasa zaś internowały. Pierwsze dwa lata nie pozwoliły mu opuszczać Pałacu Arcybiskupiego w Pradze, później przetrzymywały go na różnych miejscach w Czechach.

Podobny los spotkał i Mindszenty’ego już w 1948 roku, i Wyszyńskiego w 1953 roku. Obaj odzyskali wolność w 1956 roku.

W tym samym czasie było też rozważane zwolnienie Berana, ale w końcu do niego nie doszło. Internowanie skończyło się dopiero w 1963 roku, czyli po 14 latach odosobnienia. Władze nie pozwoliły jednak prymasowi na powrót do Pragi i ponowne objęcie arcybiskupstwa.

Ale gdy dwa lata później papież Paweł VI nadał mu godność kardynalską, wyraziły zgodę na wyjazd do Rzymu. Pod jednym jednak warunkiem: że już nigdy nie wróci…

Ideał Jana Palacha

I tak się rzeczywiście stało. Nawet „praska wiosna” 1968 roku tego nie zmieniła.

Jan Palach
Jan Palach dokonał aktu samospalenia w proteście przeciwko komunistycznej władzyZdjęcie: picture-alliance/CTK Photo

19 stycznia 1969 roku zmarł w Pradze student Jan Palach, który trzy dni wcześniej, w proteście przeciwko zobojętnieniu społeczeństwa po inwazji wojsk Układu Warszawskiego, dokonał samospalenia pod Muzeum Narodowym na praskim placu Wacława. Kilka dni później kardynał Beran zwrócił się za pośrednictwem Radia Watykańskiego do narodu.

– W tej dla naszej ojczyzny smutnej, ale jednocześnie i wielkiej godzinie usłyszcie mój głos, pokorny i słaby, przy tym jednak pełny boleści i miłości – zaczął. – …Razem z wami opłakuję tragiczną śmierć Jana Palacha i pozostałych, którzy zmarli podobnie jak on. Pochylam się przed ich bohaterstwem, nawet jeśli nie mogę zaaprobować ich rozpaczliwych czynów… Niech to się nigdy nie powtórzy. Niech jednak wszyscy mają przed oczami wielki ideał, dla którego poświęcili oni swe młode życie… oddać życie jednego dla dobra wszystkich…

Rehabilitacja Jana Husa

Najważniejszym jednak wystąpieniem kardynała Berana było jego przemówienie „O wolności sumienia” na II Soborze Watykańskim, w którym przebywający na wygnaniu prymas Czech po raz pierwszy wypowiedział się na rzecz rehabilitacji Jana Husa, czeskiego duchownego, filozofa i reformatora Kościoła uznanego podczas Soboru w Konstancji za heretyka, uwięzionego i spalonego na stosie 6 lipca 1415 roku.

– Słowa kardynała odbiły się szerokim echem w całym dosłownie świecie i w całym Kościele – mówi dominikanin Tomasz Dostatni. – Do spraw wolności sumienia i wyboru religii biskupi podeszli teoretycznie. A wtedy ten komunistyczny więzień i męczennik upomniał się o wolność. To był ważny głos za wprowadzeniem do dokumentów Soboru zasady wolności indywidualnego sumienia i wyboru religii przez każdego.

W krypcie papieży

Kardynał Jozef Beran zmarł w Rzymie 17 maja 1969 roku. Ani wtedy władze nie zgodziły się jednak na jego powrót – na przewiezienie jego doczesnych szczątków do Pragi.

Wówczas Paweł VI zadecydował, że czeski prymas zostanie pochowany w krypcie Bazyliki świętego Piotra. I sam poprowadził jego pogrzeb. Beran spoczął pomiędzy grobami Piusa XI i Piusa XII, kilka metrów od grobu świętego Piotra. Jest jedynym Czechem i dziesiątą osobą pochowaną w papieskiej krypcie, która nie była papieżem. Wśród pozostałych są cesarz niemiecki Otto II i szwedzka królowa Krystyna Wazówna.

Nie tylko kardynał Beran, także inni arcybiskupi Pragi znaleźli miejsce ostatniego spoczynku poza swoją katedrą na praskich Hradczanach. Pierwszy z nich, Arnoszt z Pardubic, jest pochowany w parafialnym kościele w Kłodzku. Trzeci zaś, Jan z Jenštejnu, spoczął w bazylice św. Praksedy w Rzymie.

Hradczany i kościół arcybiskupów Pragi - katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha
Hradczany i kościół arcybiskupów Pragi - katedra św. Wita, Wacława i WojciechaZdjęcie: picture-alliance/Arco Images GmbH/N. Stengert

Kontrowersyjna decyzja?

Josef Beran wróci jednak do swojej katedry. Papież Franciszek wyraził już zgodę na przeniesienie ciała czeskiego prymasa do Pragi. Taka była bowiem jego ostatnia wola. 20 kwietnia samolot z doczesnymi szczątkami kardynała wyląduje na praskim lotnisku Ruzynie. Do czeskiej stolicy zjadą prymasi z okolicznych państw, by pokłonić się człowiekowi nazywanemu przez jego rodaków – przynajmniej przez niektórych – velikánem, czyli olbrzymem. Główne uroczystości odbędą się w sobotę 21 kwietnia. Trumna ze szczątkami praskiego arcybiskupa będzie wystawiona przed ołtarzem do poniedziałku 23 kwietnia. W dniu świętego Wojciecha, jednego z trzech patronów praskiej katedry, zostanie umieszczona w sarkofagu w kaplicy Bartoniów z Dobenína, zwanej też kaplicą świętej Agnieszki Czeskiej. 

Decyzja o przeniesieniu szczątków kardynała Berana do Pragi nie wszystkim się jednak spodobała. Dwaj czescy księża, Radek Martinek i Pavel Frývaldský, uważają, że można ją „interpretować jako niezrozumienie, czy też nieświadome znieważenie tego gestu papieża Pawła VI [jakim było pochowanie czeskiego prymasa tuż koło grobu św. Piotra – przyp.] … Chodzi o przywilej, za który cały czeski Kościół i czeski naród mieliby być wdzięczni… Jak to możliwe, że tego gestu nie traktujemy dziś poważnie?”, pytają na portalu Christnet.eu.

Również emerytowany przewodniczący Rady [ewangelickiego] Kościoła Braterskiego i Ekumenicznej Rady Kościołów w Czechach, Pavel Czerný,  sądzi, że „likwidacja grobu kardynała w tym wyjątkowym miejscu jest wielką szkodą”. Jest on bowiem „świadectwem despotyzmu totalitarnego reżimu, który bał się niektórych ludzi nawet po ich śmierci”.

Patroni czesko-niemieckiego pojednania

W Dachau Josef Beran zaprzyjaźnił się z pochodzącym z Nadrenii-Palatynatu niemieckim palotynem Richardem Henkesem, który zasłynął kazaniami wygłaszanymi w śląskich kościołach, w dzisiejszych Ząbkowicach Śląskich, Górze Św. Anny, Kietrzu i Branicach. Nie wahał się w nich krytykować nazistów za zabijanie niepełnosprawnych i eskalujące prześladowanie Żydów. Ostatnie dwa lata przed uwięzieniem spędził w Strahovicach na ziemi hluczyńskiej, która przed wojną należała do Czechosłowacji. Miał nadzieję, że wróci tam po wojnie. Zmarł 22 lutego 1945 roku na tyfus.

Czytaj także: Niemiecki ksiądz-więzień Dachau czeka na beatyfikację. "Patron pojednania"

Od lat trwają procesy kanonizacyjne obu duchownych. Pod wnioskiem o dotyczącym ojca Henkesa podpisał się w 2000 roku cały episkopat czeski. Po obu stronach granicy panuje zgoda, że obaj mogą stać się patronami czesko-niemieckiego pojednania. Warunkiem jest jednak ich beatyfikacja.

Aureliusz M. Pędziwol