1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Cicha separacja Donbasu. "To już inny kraj"

Małgorzata Matzke22 października 2015

Zgodnie z ustaleniami pokojowymi z Mińska obszary zajęte przez separatystów mają pozostać ukraińskie. Jednak na miejscu dzieje się coś zupełnie odwrotnego.

https://p.dw.com/p/1GsFG
Ukraine Symbolbild Donezker Volksrepublik
Zdjęcie: DW/I. Kuprianova

Czasami różnica polega tylko na jednej literze. Na tablicy przed wjazdem do Doniecka prorosyjscy separatyści wymazali miękki znak w nazwie miasta. W ten sposób z ukraińskiej nazwy zrobiła się rosyjska. Separatyści chętnie robią sobie zdjęcia w tym symbolicznym miejscu. Od miesięcy już na kontrolowanych przez nich obszarach na wschodzie Ukrainy ukraińskie tablice z nazwami ulic zamienia się na rosyjskie.

- Teraz to już jest inny kraj - powiedział w rozmowie z Deutsche Welle Igor Martynow, który przez separatystów mianowany został burmistrzem Doniecka. Także ukraińskie flagi i symbole usuwane są z publicznych miejsc.

Thema Russische Währung Ost-Ukraine
Kasy tego supermarketu w Doniecku przyjmują już tylko rubleZdjęcie: DW/I. Kupriyanowa

Mniej Ukrainy, więcej Rosji

Podczas negocjacji pokojowych w Mińsku w lutym 2015 ustalono, że wschodnio-ukraińskie regiony Doniecka i Ługańska, zamieszkałe przez 2-3 mln ludzi, otrzymają więcej praw i pozostaną częścią Ukrainy. Kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande jeszcze na początku października w Paryżu podczas spotkania z prezydentami Rosji i Ukrainy, Władimirem Putinem i Petro Poroszenką, potwierdzili ten zapis. Jednak w rzeczywistości dzieje się coś zupełnie innego. Co prawda działa milczą na froncie od początku września, ale po cichu postępuje separacja Donbasu od Ukrainy.

Ponieważ w tej chwili oczy światowej opinii publicznej zwrócone są w zupełnie innym kierunku, na wschodniej Ukrainie po cichu stwarza się fakty. Proces ten postępuje bez formalnej kontroli przez Moskwę, a nie na drodze aneksji, jak w przypadku Krymu.

Thema Russische Währung Ost-Ukraine
Cicha aneksjaZdjęcie: DW/I. Kupriyanowa

Rubel jako główna waluta

Już przed miesiącami separatyści wprowadzili do obiegu rosyjskiego rubla równolegle z ukraińską hrywną. Od 1 września rubel stał się główną walutą w Ługańsku; także w Doniecku wypiera on w coraz większym stopniu hrywnę. Separatyści tłumaczą to faktem, że Ukraina nie przysyła pieniędzy.

Co prawda w Mińsku ustalono, że Ukraina będzie w dalszym ciągu wysyłać emerytury i pensje na wschodnią Ukrainę, lecz tak się nie dzieje.

Zmiany nastąpiły też w systemie edukacji. Jak donosi prasa, pod koniec sierpnia „konwój pomocy humanitarnej”, jak określają go rosyjskie władze, dostarczył na obszary zajęte przez separatystów ponad 500 ton podręczników szkolnych. Uczniowie w Doniecku i Ługańsku uczą się więc teraz z rosyjskich książek, które znacznie różnią się od ukraińskich, szczególnie pod względem interpretacji historii. Szkoły w coraz większym stopniu przejmują także rosyjskie plany nauczania.

Ostukraine Schulkinder in Donezk
Dzieci dostały nowe podręczniki - rosyjskieZdjęcie: Getty Images/AFP/J. Macdougall

Kontrola oddziałów separatystów

Oddziały separatystów zdają się w coraz większym stopniu znajdować pod kontrolą rosyjską. Od rozpoczęcia konfliktu Ukraina i Zachód zarzucały Rosji, że wspiera separatystów dostawami broni i wysyłając tam żołnierzy, czemu Moskwa jednak zawsze zaprzeczała. Tyle, że Kreml w ramach mińskiego porozumienia całkiem oficjalnie mógł wysłać doradców wojskowych na wschodnio-ukraińskie tereny. Mają oni tam nadzorować przestrzeganie zawieszenia broni. W tym celu powołano wspólne centrum dla ukraińskich i rosyjskich oficerów wojskowych. Rosjanie ulokowali swoich obserwatorów w każdym batalionie i w każdej większej jednostce, wyjaśnił w rozmowie z Deutsche Welle w połowie października Aleksander Chodakowski, szef ds. bezpieczeństwa samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej”. W ten sposób Rosja kontroluje te oddziały.

Rosyjskie paszporty dla wschodnich Ukraińców w Rostowie

Wielu separatystów życzyłoby sobie posiadać rosyjskie paszporty. Denis Puszilin, dowódca separatystów z Doniecka nie wyklucza, że mieszkańcy „Donieckiej Republiki Ludowej” w przyszłości będą mogli starać się o rosyjskie obywatelstwo. Prorządowa „Rossijskaja Gazeta” pisała powołując się na dobrze poinformowane źródła, że Moskwa nie wydała jeszcze co prawda odpowiedniego rozporządzenia, ale w przyszłości mogłoby się to zmienić. Jak donosił proseparatystyczny portal internetowy, do końca roku w południowo-rosyjskim Rostowie nad Donem ma zostać powołany specjalny urząd, który wydawałby mieszkańcom wschodnio-ukraińskich okręgów Doniecka i Ługańska w przyśpieszonym trybie rosyjskie paszporty. Zdecydowano się umiejscowić ten urząd na terytorium Rosji, by nie wzbudzać tym faktem większej sensacji, jak podał portal, powołując się na anonimowe źródło w „Ługańskiej Republice Ludowej”.

Ekspert: Putin nie chce zamrożonego konfliktu

Putin nie dąży jednak do kolejnego zamrożonego konfliktu. Nie byłoby to zresztą niczym nowym - podobne było postępowanie Moskwy w przypadku innych zamrożonych konfliktów; w byłych republikach sowieckich jak np. w Gruzji, także wydawano rosyjskie paszporty. Dążące do autonomii Abchazja i Południowa Osetia dopiero później zostały uznane przez Rosję za niepodległe państwa.

Zachodni obserwatorzy jak Winfrid Schneider-Deters zwracają uwagę, że takie ciche zbliżenie wschodnio-ukraińskich terenów zajętych przez separatystów do Rosji stoi w sprzeczności z oficjalną polityką Kremla i z mińskim porozumieniem. Jednak ten publicysta i znawca spraw ukraińskich jest przekonany, że Moskwa nie chce zamrożenia tego konfliktu. Putin chce, żeby ten twór pozostał wewnątrz ukraińskiego państwa. Rosja chce pozostać tam trwałym czynnikiem zakłócającym - twierdzi ekspert. Jeżeli to się nie powiedzie, Rosja mogłaby zawsze przejść do swojego „planu B” wobec Donbasu: definitywnego odłączenia go od Ukrainy.

Roman Gonczarenko / Małgorzata Matzke