1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bochum rok po odejściu Opla

Klaus Deuse / Elżbieta Stasik8 grudnia 2015

Z 2600 byłych pracowników Opla w Bochum nową pracę znaleźli tylko nieliczni. Miasto stawia jednak na innowacyjne firmy osiedlane na terenie byłej fabryki i ma nadzieję na nową przyszłość.

https://p.dw.com/p/1HIwz
Deutschland Wirtschaft letzter Tag bei Opel in Bochum
Ostatnia szychta w Oplu, 5.12.2014Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Berg

Pracownicy Opla długo i z ogromnym zaangażowaniem walczyli o zachowanie swoich miejsc pracy. Bezskutecznie. Dla koncernu General Motors (GM) zakłady w Bochum były po prostu nierentowne. Rok temu, niemal na oczach świata z taśm zjechał ostatni zbudowany tam Opel Zafira. Zamknięcie fabryki po 52 latach pracy było zarazem końcem ważnego rozdziału w historii Zagłębia Ruhry i miasta.

Bildergalerie Opel Bochum
Tak się zaczęło w 1962 roku: Opel Kadett schodzący z taśmy w BochumZdjęcie: picture-alliance/dpa

– Oczywiście, że utrata miejsc pracy mocno dotknęła miasto, byłych pracowników i ich rodziny – mówi Rolf Heyer, szef powołanego do życia przez Opla i Bochum stowarzyszenia rozwoju „Bochum Perspektive 2022“. Mimo to Heyer jest optymistą. – Z drugiej strony jest to szansą dla miasta, szansą na nowe miejsca pracy, na zmiany strukturalne – dodaje. Chwilowo te zmiany strukturalne wyznacza przede wszystkim koparka. Krok po kroku ogromny teren byłych zakładów Opla przygotowywany jest pod nowe inwestycje. Pierwszy etap budowy obejmuje blisko 30 hektarów.

Zainteresowani są

Powierzchnia z tak korzystną infrastrukturą przyciąga potencjalnych inwestorów. Zgłosiło się już 300 firm, z których 60-70 jest naprawdę zainteresowanych osiedleniem się w Bochum, wyjaśnia Heyer. Największą z nich jest firma DHL, która planuje budowę centrum logistycznego z przepustowością około 50 tys. paczek na godzinę. – W pierwszym etapie chodzi o jakiś 500 miejsc pracy – wyjaśnia Rolf Heyer. Porównując do 2 tys. 600 miejsc pracy w Oplu, te 500 miejsc nie jest alternatywą. Nie mówiąc o ponad 20 tys. pracowników, których zatrudniał Opel w Bochum jeszcze w latach 80-tych.

Betriebsversammlung bei Opel in Bochum
Nie pomogły ciągnące się latami protestyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Na pierwszy rzut oka 9,5-procentowa stopa bezrobocia na terenie Bochum nie jest niczym szczególnym. Na drugi rzut oka skłania jednak do zadumy, bo z blisko 17 tys. 900 bezrobotnych ponad 14 tys. 100, to wieloletni bezrobotni. Są wśród nich jeszcze dawni pracownicy fińskiej Nokii, która zamknęła swoje zakłady w Bochum w 2008 roku likwidując 4 tys. miejsc pracy. W statystyce nie pojawiają się jeszcze byli pracownicy Opla, którzy przygotowywani są przez tzw. firmę transferową do powrotu na rynek pracy.

– Brakuje nam przemysłowych miejsc pracy – konstatuje trzeźwo Eva Kerkemeier ze związków zawodowych IG-Metall – Mamy wielu ludzi, którzy są już wieloletnimi bezrobotnymi. 2600 byłych pracowników Opla jeszcze bardziej pogorszy ich szanse znalezienia pracy. Ludzie z Opla nabędą nowych kwalifikacji i tym samym będą mieli większe szanse na rynku pracy niż ci, którzy są bezrobotni już 12 miesięcy albo i dłużej – tłumaczy przedstawicielka IG-Metall Kerkemeier.

Nikt nie gwarantuje nowego miejsca pracy

W całym regionie straciliśmy w ostatnich pięciu latach dobre 10 tys. miejsc pracy. Dzisiaj ich brakuje – dodaje Kerkemeier. Przede wszystkim brakuje miejsc pracy w przemyśle. Z 2600 byłych pracowników Opla zatrudnienie znalazło dotąd niespełna 300 a i w ich przypadku trudno rzeczywiście mówić o miejscu pracy. – Ponad 100 koleżanek i kolegów opuściło firmę transferową, bo znaleźli nową pracę. Jest jeszcze około 150-200, którzy się dokształcają, ale zostali zatrudnieni na czas próbny albo odbywają praktyki – stwierdza Eva Kerkemeier. Co nie znaczy, że tym samym mają zagwarantowane miejsce pracy.

Niektórzy się przeszkolili i pracują jako maszyniści na kolei, inni przeszli do straży pożarnej albo znaleźli zajęcie jako dozorcy. W przedsiębiorstwach, które zamierzają osiedlić się na byłym terenie Opla, raczej nie ma dla nich perspektyw. – Dużo im to nie pomoże, bo rozwój tego terenu zajmie jeszcze dużo czasu – wyjaśnia Kerkemeier.

„Dobra wiadomość“

Deutschland Wirtschaft Nokia in Bochum geschlossen Vorhängeschloß
Dużym ciosem było też wycofanie się z Bochum zakładów NokiiZdjęcie: AP

Rolf Heyer jest większym optymistą. Nie tylko dlatego, że umowa z DHL jest już właściwie podpisana, ale też dlatego, że część Opla zostaje w Bochum. Koncern inwestuje tam blisko 60 mln euro w rozbudowę centralnego magazynu części zastępczych. W trakcie tej rozbudowy liczba pracowników centrum ma wzrosnąć z 470 do 700. Dla Rolfa Heyera, to „dobra wiadomość”.

Niezależnie od wszystkiego Heyer i miasto Bochum stawiają na połączenie na byłym terenie Opla badań uniwersyteckich z działalnością gospodarczą. Jakby nie było Uniwersytet Zagłębia Ruhry w Buchum, zatrudniający 6 tys. osób, jest największym pracodawcą w regionie. Zmiany strukturalne postępują dalej, uważa Heyer. Także poza areałem Opla. W Bochum powstaje też na przykład centrum serwisowe koncernu ThyssenKrupp. Ilu ludzi zatrudni, jeszcze nie wiadomo.

Kolejna firma, z branży komunikacyjnej planuje zatrudnienie w Bochum stu osób, później 350. Tyle, że są to zmiany strukturalne, które byłym pracownikom Opla nie stwarzają raczej szans na odnalezienie się na rynku pracy.

Klaus Deuse / Elżbieta Stasik