1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bilans odszkodowań za prace przymusowe

Róża Romaniec12 czerwca 2007

W Berlinie odbyło się uroczyste zakończenie procesu wypłacania odszkodowań dla ofiar pracy niewolniczej. W ciągu siedmiu lat Fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość dotarła do ponad półtora miliona osób i wypłaciła prawie 4 miliardy 400 milionów euro . Najwięcej środków powędrowało do krajów byłego Związku Radzieckiego. 250 milionów euro otrzymały ofiary w Polsce.

https://p.dw.com/p/BGLU
Prezydent Niemiec Horst Köhler przemawia na uroczystości zamykającej wypłaty odszkodowań dla ofiar pracy niewolniczej
Prezydent Niemiec Horst Köhler przemawia na uroczystości zamykającej wypłaty odszkodowań dla ofiar pracy niewolniczejZdjęcie: AP

Niemcy przez wiele lat sprzeciwiali się odszkodowaniu robotników przymusowych, a decyzję o wypłaceniu podjął dopiero rząd SPD i Zielonych w roku 2000. Do przełomu doszło gdy amerykańscy prawnicy złożyli w USA zbiorowy pozew w imieniu ofiar pracy niewolniczej przeciwko koncernowi samochodowemu Ford oraz zagrozili, że złożą dalsze pozwy przeciwko niemieckim koncernom samochodowym, oskarżając je o zmuszanie do pracy niewolniczej. W wyniku tych gróźb doszło do negocjacji niemiecko-amerykańskich, które zaowocowały stworzeniem fundacji na rzecz ofiar. Jej kapitał w wysokości prawie 4,5 miliarda euro pochodził po połowie od państwa niemieckiego i w połowie od przemysłu. Na rzecz fundacji wpłaciło około 6,5 tysiąca niemieckich firm. Na uroczystym zakończeniu działalności fundacji na rzecz odszkodowań dla przymusowych robotników prezydent Niemiec Horst Koehler powiedział:

- „ Ponad półtora miliona ofiar nazizmu otrzymało przynajmniej symboliczne finansowe odszkodowanie i tym samym to, co było dla nich conajmniej tak samo ważne, czyli publiczne uznanie ich losu jako ofiary pracy niewolniczej nazistów. Długi czas byli przymusowi robotnicy byli zapomnianą grupą ofiar. Odmawiając im pomocy, odmawiano im również uznania jako ofiary.”

Spośród milionów robotników przymusowych zatrudnianych przez nazistowskie Niemcy podczas drugiej wojny światowej odszkodowanie otrzymał jedynie co piąty. Część zmarła, nie mogła udowodnić, że była ofiarami lub zbyt późno złożyła wnioski o wypłatę. Mimo to organizacje zrzeszające ofiary są dziś zadowolone. Noah Flug, przewodniczący międzynarodowego komitetu oświęcimskiego i członek kuratorium fundacji powiedział dziś na uroczystości zamykającej wypłaty odszkodowań w Berlinie:

- „ W sumie oceniam pozytywnie, że po wielu, wielu latach jednak ludzie i otrzymali coś i dostali uznanie tego, że cierpieli, niewinnie cierpieli i Niemcy wzięli na siebie tą odpowiedzialność” .

Po zakończeniu obecnych wypłat Fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość chce się skoncentrować na projektach służących zachowaniu pamięci o ofiarach, projektach skierowanych na pojednanie i współpracę młodzieży. Na ten cel od samego początku rząd niemiecki przeznaczył 350 milionów euro. Przewodniczący polskiej Fundacji Niemiecko-Polskie Pojednanie i koordynator rządu polskiego ds. stosunków niemieckich Mariusz Muszyński uważa, że to błąd:

- „ Myślę, że to są jakieś próby polityczne, zmiany polityki czy działań niemieckich biegnących w stronę uprawiania niemieckiej polityki historycznej również przy pomocy tych środków, które znajdują się w fundacji. Myślę, że celem podstawowym fundacji powinno być nie transferowanie środków na politykę, ale na pomoc żyjących jeszcze osobom. W Polsce żyje około pół miliona ofiar nazizmu, a z tego 100 do 150 tysięcy naprawdę w złych warunkach i tym osobom należy pomagać. Jeżeli chodzi o przeznaczenie funduszy polski członek kuratorium Fundacji Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość, Noah Flug jest nieco innego zdania:

- „ I jedno i drugie. Moim zdaniem, tak długo jak żyją byli pracownicy przymusowi, to powinni otrzymywać pomoc, ale również trzeba działać na rzecz praw człowieka, demokracji itd.”

Według niemieckiego rządu fundusze, które po dołożeniu odsetek wynoszą teraz ponad 400 milionów euro mają być przeznaczone na projekty służące zachowaniu pamięci historycznej oraz na projekty młodzieżowe. O szczegółach na razie nic jednak nie wiadomo. Na posiedzeniu kuratorium fundacji w październiku mają się odbyć na ten temat pierwsze konkretne dyskusje. Plany części polityków wielkiej koalicji już dziś budzą jednak sprzeciw. Zarówno wśród organizacji partnerskich zagranicą jak i niektórych polityków w Niemczech, którzy zarzucają zbyt duży wpływ gospodarki na działalność fundacji w przyszłości. Aktualnie znane plany zakładają bowiem zmianę struktury fundacji. Zamiast międzynarodowego kuratorium fundacja miałaby otrzymać radę składającą się tylko z niemieckich członków- przedstawicieli polityki i gospodarki, którzy by podejmowali najważniejsze decyzje. Międzynarodowe kuratorium byłoby natomiast raczej gremium doradczym, ale bez decydującego wpływu na istotne kwestie. Te plany budzą obecnie najwięcej emocji. Obecny członek zarządu fundacji odpowiedzialny za przyznanie środków ofiarom w Europie środkowej i wschodniej, Guenther Saathof nie chciał komentować pogłosek o nowych planach. Zapytany jednak, jak jego zdaniem powinna optymalnie wyglądać praca fundacji w przyszłości przyznał:

- „ Życzę sobie, by te zadania, jakie były od początku przewidziane dla naszej fundacji, zostały spełnione. Jest to przede wszystkim pamięć o ofiarach i praca nad przyszłością. Życzę sobie byśmy nadal mieli międzynarodowe kuratorium, które będzie decydowało o dalszej działalności i które pojmowałoby te zadania jako wspólne europejskie zadanie. „

Zwolennicy zmian w strukturze twierdzą, że ponieważ fundacja spełniła swoje zadanie, nie ma powodu utrzymywać dotychczasowych struktur. Kadra fundacji zostanie zredukowana z 60 do 20, góra 25 osób. Nowa fundacja dysponowałaby środkami pochodzącymi z odsetek, które wynosiłyby rocznie około 8 milionów euro. Nieoficjalnie w kręgach niemieckiej fundacji mowa jest o powtarzających się napięciach z przedstawicielami niektórych krajów. Prawdopodobnie chodzi również o chęć zmian personalnych. Zamykając kwestię pomocy dla robotników przymusowych Niemcy ostatecznie zamykają sprawę powojennych odszkodowań. W ramach zadośćuczynienia za zbrodnie i przestępstwa nazizmu, RFN wypłacił do tej pory 64 miliardy euro odszkodowań.