1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Austriacki dyplomata: W Trójmorzu chodzi o infrastrukturę

11 lipca 2017

Inicjatywa Trójmorza ani nie jest żadnym klubem wschodnim Unii Europejskiej, ani nie oznacza rozłamu - mówi Thomas Buchsbaum*.

https://p.dw.com/p/2gHg2
Botschafter Österreichs in Warschau, Thomas Buchsbaum
Thomas Buchsbaum, ambasador Austrii w RP, reprezentował na szczycie Trójmorza prezydenta AustriiZdjęcie: DW/A. M. Pedziwol

DW: Panie Ambasadorze, czym jest Inicjatywa Trójmorza dla Austrii?

Thomas Buchsbaum*: Tak jak ja rozumiem ten geograficzny koncept, chodzi o poszerzoną Europę Środkową. A jako że Austria zawsze uważała się za część tego regionu, wydaje się logiczne, że uczestniczy ona także w Inicjatywie Trójmorza.

DW: Czego Austria oczekuje od tego projektu?

TB: Inicjatywa dotyczy korytarzy Północ-Południe, szczególnie energetycznych, a zwłaszcza gazowych. A także komunikacyjnych. Jej celem jest ożywienie gospodarcze i wynikająca z niego poprawa warunków socjalnych w regionie.

DW: Czyli to jest pomysł jedynie gospodarczy? A może jednak także polityczny?

TB: Tak, jak to dziś wygląda i jak zrozumiałem wypowiedzi zdecydowanej większości uczestników szczytu Trójmorza w Warszawie, jest to projekt czysto infrastrukturalny.

DW: Nie chodzi zatem o żadną konkurencję polityczną dla „starej Unii Europejskiej”? O stworzenie jakiejś przeciwwagi do niej?

TB: Z pewnością nie. Również nie w sferze ekonomicznej.

Wideoprasówka: Trump w Warszawie

DW: Pytam o to, ponieważ w Polsce słychać komentarze, że Trójmorze ma być przeciwwagą do Brukseli, Berlina i Paryża.

TB: Takie zagrożenia widziano, jak myślę, przede wszystkim dlatego, że Inicjatywa Trójmorza w jakiś sposób była łączona z koncepcją Międzymorza. Ale z tego, co słyszałem od prezydentów, nic podobnego absolutnie nie wchodzi w rachubę. Wiele państw uczestniczących w tym projekcie nie ma żadnego interesu ani w tworzeniu przeciwwagi do Brukseli, ani występowaniu przeciw staremu, czy też wielkiemu jądru Europy.

DW: Czy te kraje od Estonii po Chorwację rzeczywiście mają jakieś wspólne interesy?

TB: Te wspólne interesy zaczynają się od bezpieczeństwa energetycznego. Ale dotyczą także linii kolejowych z północy na południe Europy. Austria leży na trasie połączenia z Gdańska nad Adriatyk. Jesteśmy też zainteresowani lepszymi i szybszymi autostradami na tym szlaku. A tymczasem między Polską a Słowacją prawie nie istnieje infrastruktura transgraniczna na miarę XXI wieku.

DW: Czy Austria chce kupować skroplony gaz ze Świnoujścia, lub Krku?

TB: W ciągu kilku ostatnich lat dostarczany tam skroplony gaz ziemny osiągał bardzo różne ceny. Bardzo długo był drogi, teraz wydaje się być nieco tańszy. Austria ma od dziesięcioleci zapewnione bezpieczne dostawy gazu, ale zasadniczo jest zainteresowana zarówno dywersyfikacją dostawców, jak i dróg dostaw gazu do Austrii.

DW: A jakie są Pańskie wrażenia po niedawnej wizycie prezydenta Trumpa w Warszawie? 

TB: Myślę, że zarówno gość, jak i gospodarze mogą być bardzo zadowoleni. Obie strony mówiły sobie komplementy, co zostało bardzo dobrze przyjęte zarówno przez prezydenta Trumpa, jak i opinię publiczną w Polsce.

Poza zapowiedzią sprzedaży "Patriotów" było jednak wiele życzeń, czy też wiele nadziei w Polsce, na temat których nic nie usłyszeliśmy. Nie było mowy o gwarancjach bezpieczeństwa. Nie dowiedzieliśmy się, czy Trump wstawi się u Putina w sprawie zwrotu wraku z katastrofy smoleńskiej. Nie usłyszeliśmy, czy kwestia ruchu bezwizowego w ogóle pojawiła się na porządku dziennym. Ale może czas był zbyt krótki, żeby uporać się z tymi bardzo konkretnymi tematami.

DW: A co szczyt przyniósł innym jego uczestnikom?

TB: Myślę, że dla każdej głowy państwa jest ekscytujące spotkać się z inną głową państwa, wymienić się z nim lub nią pomysłami. Komunikat, który dziesięciu przywódców państw wysłało Trumpowi, był bardzo jasny, wyraźny. I myślę, że był to wielki sukces.

DW: Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Aureliusz M. Pędziwol

*Thomas Buchsbaum, dr nauk prawnych, jest od 2013 roku ambasadorem Austrii w Polsce. W latach 2009-13 reprezentował swój kraj w Iranie. Przedtem był między innymi radcą austriackich ambasad w Tokio i New Delhi oraz wiceszefem austriackiej delegacji w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.