02 Adaś, nóż i lajkonik
Na Rynku Głównym znajduje się kilka wizytówek Krakowa. Jedna z nich to renesansowy pasaż handlowy – Sukiennice. Inną jest Kościół Mariacki. Nie sposób pominąć też pomnika polskiego poety romantycznego Adama Mickiewicza.
Wiele osób porównuje atmosferę krakowskiego rynku do klimatu, jaki panuje w Wenecji. I nic w tym dziwnego. Związki Polski z kulturą Półwyspu Apenińskiego są ścisłe i długie. Wystarczy wspomnieć o jednej z najbarwniejszych postaci polskiej i włoskiej historii. Jest nią Bona Maria Sforza (1494 -1557) córka Izabeli Aragońskiej i Gian Gaelazza Sforzy, królowa Polski, wielka księżna litewska i dziedziczka włoskich państw Bari i Rossano. Bona spędziła w Polsce 38 lat i zostało po niej wiele śladów a i liczne słowa pochodzące z języka włoskiego, które wprowadziła (np. „mizeria” określająca w języku polskim jeden z najpopularniejszych dodatków do obiadu – sałatkę ze świeżych ogórków ze śmietaną) funkcjonują w polszczyźnie do dziś.
Na Rynku Głównym znajduje się kilka wizytówek Krakowa. Jedna z nich to renesansowy pasaż handlowy – Sukiennice. W hali głównej Sukiennic w ciągu kilku minut możecie wydać kilkaset złotych - czyli kilkadziesiąt euro – kupując różne folklorystyczne pamiątki ze stolicy Galicji i całego regionu. Jednak przed zakupami warto się udać na pierwsze piętro Sukiennic, gdzie rozpościera się słynny, ogromny (426 x 987 cm) obraz Jana Matejki (1838-1893) - najwybitniejszego polskiego twórcy obrazów historycznych i batalistycznych - "Bitwa pod Grunwaldem". Jeśli chcecie wiedzieć kiedy miała miejsce ta bitwa, zapytajcie kogokolwiek a na pewno usłyszycie odpowiedź: 15 lipca 1410. To data, którą zna każdy Polak.
Na pierwszym piętrze Sukiennic warto odwiedzić też galerię sztuki polskiej XIX stulecia, stanowiąca oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Opuszczając Sukiennice trzeba koniecznie wytężyć wzrok i na jednej z bocznych bram gmachu poszukać zawieszonego na łańcuchu…noża. Nóż wiąże się z legendą o wieżach Kościoła Mariackiego, górujących nad Rynkiem Głównym w północno-wschodnim narożniku placu. Świątynia ma dwie wieże wybudowane przez dwóch braci na przełomie XIII i XIV wieku. Wieże są różnej wielkości - jedna ma 81 a druga 69 metrów. Według powtarzanej do dziś legendy różnica bratobójczego wysokości wież jest wynikiem bratobójczego morderstwa. Jeden z braci nie nadążając w budowaniu za drugim pchnął go nożem. Nie mogąc jednak żyć z nieczystym sumieniem – nóż ten wbił we własne serce i rzucił się z wieży. Narzędzie zbrodni wystawione do dziś w Sukiennicach ma przypominać, do czego prowadzi zazdrość i niezgoda.
Z Kościołem Mariackim i jego wieżami wiąże się także tradycja hejnału. Jeśli o pełnej godzinie zadrzecie do góry głowę, zobaczycie jak z wieży wyższej, z jednego z jej okienek wyłania się złota trąbka. Co godzinę w cztery strony świata płynie stąd hejnał mariacki, którego melodia kończy się w niespodziewanym miejscu – hejnał za każdym razem jest przerwany. Ma to związek z wydarzeniem z 1241 roku. Średniowieczny trębacz podczas odgrywania hejnału został przeszyty strzałą Tatarów, którzy napadli na miasto. Od tej pory melodia hejnału urywa się w tym samym momencie, w którym nastąpiło ostatnie tchnienie hejnalisty.
Przed opuszczeniem Rynku warto zwrócić uwagę na otaczające go kamienice. Mieszczą się w nich setki galerii, kawiarni, pubów i sklepów. Koło kamienic bądź wokół Sukiennic przechadza się Lajkonik. Jest to mężczyzna przebrany za chana tatarskiego z przymocowanym do bioder kadłubem w kształcie konia. Nie bądźcie skąpi i wrzućcie grosz do jego sakiewki. W zamian otrzymacie uderzenie…buławą, co podobno przynosi szczęście.